Scarlett
Gdy jechaliśmy taksówką Louis pocałował mnie, na początku jakby pytająco. Gdy odwzajemniłam pocałunek zaczął całować mnie odważniej. Muskał ustami moją szyję i wargi. W drodze do jego pokoju, całowaliśmy się coraz namiętniej i ściągaliśmy ze siebie ubrania. Louis traktował mnie ostrożnie i delikatnie. Nie za dużo pamiętam z tej nocy bo byłam nieźle wstawiona, ale na pewno tego nie żałuję.
Gdy jechaliśmy taksówką Louis pocałował mnie, na początku jakby pytająco. Gdy odwzajemniłam pocałunek zaczął całować mnie odważniej. Muskał ustami moją szyję i wargi. W drodze do jego pokoju, całowaliśmy się coraz namiętniej i ściągaliśmy ze siebie ubrania. Louis traktował mnie ostrożnie i delikatnie. Nie za dużo pamiętam z tej nocy bo byłam nieźle wstawiona, ale na pewno tego nie żałuję.
Obudziłam się nagle, jakby mnie ktoś uderzył. Pokój
Louisa? Łóżko? Kurza melodia! Zerwałam się z łóżka, wymacałam sukienkę i
ubrałam się w rekordowym tempie, co chwilę spoglądając na niego. Jeszcze spał.
Zbiegłam szybko na dół po schodach. W kuchni zobaczyłam Harrego.
-Co tu się dzieje?!– krzyczał Loczek.
-Harry uspokój się – powiedziałam, wtedy Lou zszedł na
dół i przytulił mnie od tyłu.
-To chyba nie dzieje się naprawdę! Jak mogłeś mi to
zrobić, myślałem że jesteśmy przyjaciółmi. – powiedział z pogardą w głosie
Harry.
- Dobrze wiedziałeś że mi się podoba, a poza tym nie
brałeś jej na poważnie.
-Nie wiesz tego.
-Znam cię lepiej niż ktokolwiek inny. Z żadną nie jesteś
dłużej niż miesiąc. Tylko się nimi bawisz. – Harry nic nie odpowiedział tylko
wyszedł, trzaskając drzwiami swojego pokoju na górze. Nie wiedziałam jak się
zachować, postanowiłam po prostu wyjść. Gdy Louis zobaczył co zamierzam zrobić
zatrzymał mnie.
-Scarlett, chcę abyś wiedziała, że dla mnie to nie była
jednorazowa przygoda.
-Wiem, że nie jesteś taki..
-Żałujesz, że to zrobiliśmy?
-Nie. – odpowiedziałam. Skomplikowałam sobie życie. Nawet
jeśli chce spotykać się teraz z Lou, będziemy czuli się winni z powodu Harrego.
Czuję się źle, ale wcale nie tak bardzo, w końcu Loczek podrywał tą blondynkę
na moich oczach. Wcale nie jest ode mnie lepszy.
Postanowiłam jak najszybciej stamtąd wyjść . Musiałam
sobie wszystko przemyśleć.
-No to na razie. – powiedziałam.
-Nie tak szybko. - odpowiedział. Złapał mnie za rękę
przyciągnął do siebie i pocałował na pożegnanie.
Jessica
Kac, ból głowy, mdłości. Obudziłam się około 10. Przypomniałam
sobie wczorajszy wieczór. Zachciało mi się płakać. Zacisnęłam zęby i nie
pozwoliłam płynąć łzom. Przy moim łóżku siedział Logan.
-Siedziałeś tu całą noc? –zapytałam.
-Nie, przyszedłem niedawno, sprawdzić czy wszystko okej.
-Dzięki.
-Nie ma sprawy.
-Dzięki za… za wszystko –uśmiechnęłam się.
-Spoko. –odwzajemnił mój uśmiech, ale zaraz spoważniał.
–Więc może powiesz mi co się stało na imprezie?
-Kurwa, od czego mam zacząć? Byliśmy na imprezie,
tańczyliśmy i w ogóle wszystko gra. Siadam na sofie, bo nogi mi odpadają, Zayn
gdzieś znika. Za 10 minut przybiega do mnie Harry i mówi, że wie ze to dla mnie
trudne, ale Zayn ma chyba kogoś na boku. No i, kurwa, rzeczywiście. Stoi obok
jakiejś dziwki i z nią gada. Nosz, ja pierdolę, nie mam mu za złe gdyby gadał.
Ale Styles, powiedział, że całowali się na jego oczach!
Dasz wiarę? No to znalazłam ciebie i potem to wiesz…
-A nie pomyślałaś, że Harry kłamał?
-Ja naprawdę nie wiem co o tym myśleć. Przecież nie byłam
z Zaynem parą. Przynajmniej nie oficjalnie. Niczego sobie nie obiecywaliśmy,
ale , kurwa, myślałam, że znaczę dla niego trochę więcej.
-Hej, on na ciebie nie zasługuje. Nie wiem czy ktokolwiek
na ciebie zasługuje. Chyba tylko jakiś pieprzony książę z Nibylandii. –zaśmiał
się. Nic nie powiedziałam, tylko przytuliłam go. -Wiesz, że i tak będziesz musiała
z nim porozmawiać? –zapytał.
-Hm, jasne. –mruknęłam. –Nie wiesz gdzie mój telefon?
–spytałam, a on podał mi go z szafki nocnej obok.
-Sorki, ale wyłączyłem go. Dzwonił kilka razy, a ty
spałaś więc…
-Spoko. Włączysz go? A ja się ogarnę. –powiedziałam, bo
nadal leżałam w łóżku. Logan znał hasło do mojego telefonu. Nie było to dla nas
dziwne, w końcu mówiliśmy sobie o wszystkim. Już za kilka minut byłam umyta i
ubrana. Założyłam krótką, sukienkę, skórzaną kurtkę i glany. Na ręku miałam
kilka metalowych bransoletek, w uszach po kilka kolczyków. Logan w ciszy podał
mi telefon.
47 nieodebranych połączeń od ZAYN.
14 wiadomości od ZAYN
Jak na zawołanie telefon znów zadzwonił. Tym razem
odebrałam go.
-Halo?
-Jess? –Zayn był zdziwiony tym, że się odezwałam.
-Mhm. –zdołałam tylko wykrztusić. Łzy znowu cisnęły mi
się do oczu, ale opanowałam się.
-Proszę, musimy porozmawiać.
-Dobra. –powiedziałam tylko.
-Yyy. –speszył się trochę. –Mogłabyś tu przyjechać? To znaczy,
do mnie? Proszę.
-OK, kiedy? –zapytałam chłodno.
-Za godzinę? O której ci pasuje, naprawdę. Cieszę się, że
się zgodziłaś… Bo to…
-Do zobaczenia. –przerwałam mu i rozłączyłam się.
Ellie
Siedziałam na kanapie w mieszkaniu chłopców, obok Zayna,
który był cały w nerwach. Poznałam już ich, w końcu siedziałam tu około 2
godzin. Brunet chciał mieć pewność, że będę przed przyjściem Jessici.
Wiedziałam już co nieco o ich związku, Zayn był dosyć rozmowny gdy się
denerwował. W końcu, dzwonek do drzwi. Otworzył któryś z chłopaków, bo za
chwilę, w pokoju pojawiła się blond dziewczyna. Wyglądała niesamowicie. Długie,
blond loki, czerwona sukienka, glany i zacięta mina. Zayn wstał i podszedł do
niej. Mnie nie zauważyła. Chłopak nie wiedział co zrobić, chciał chyba ją
przytulić, ale dziewczyna odsunęła się.
-Dzięki, że przyszłaś. –powiedział.
-Nie dziękuj, kurwa, bo nie wiesz co z tego wyniknie.
–rzuciła oschle.
-Chcę ci wszystko wyjaśnić… Harry nie …
-Całowałeś się z jakąś dziewczyną czy nie?
-No tak, ale …
-Więc dla mnie wszystko jasne. –powiedziała wściekła,
odwróciła się na pięcie i ruszyła ku wyjściu.
-To nie jego wina! –odezwałam się. Jessica odwróciła się
i spojrzała na mnie przenikliwie. Na jej twarzy pojawiło się zdumienie. Ale nie
na długo. Ustąpiło miejsca złości.
-Ja pierdolę! –krzyknęła. –Postanowiłaś tu wrócić?! –nie
wiedziałam o co jej chodzi. Wiedziała o moim wyjeździe do USA? –Znalazłaś już
sobie nowych kumpli? Zajebiście, gratuluję. Mam nadzieję, że nie zostawisz ich
tak jak kiedyś mnie, Liz. – dokończyła cicho i wyszła.
LIZ. Nikt tak na mnie nie mówił odkąd…
-Jak ona ma na nazwisko? –spytałam ostro bruneta, którego zamurował występ
dziewczyny.
-Ward. Jessica Ward. –powiedział głucho i opadł na
kanapę.
-No to mamy przejebane. –westchnęłam.
Jessica
-Elizabeth? TA Elizabeth? Ja pierdolę. Liz? Twoja
przyjaciółka, która zostawiła cię samą po odejściu matki? Ta Liz, która wyjechała do USA? Bez żadnego
wyjaśnienia?
-Tak, Logan, coś jeszcze? –warknęłam na niego.
-Nie, spoko, upewniam się tylko. Ale serio? To ta
dziewczyna Zayna? Znaczy, w ogóle jego dziewczyna? Wyjaśniliście sobie
wszystko?
-Nic. NIC KURWA! –krzyknęłam. –Nic, bo mnie zamurowało.
Totalnie. Skąd ona się tam wzięła? Pięć lat. Pięć pieprzonych lat.
-Hej, dzięki niej poznałaś mnie! –zaśmiał się Logan. Zmroziłam go wzrokiem. –To prawda.
–usprawiedliwił się. Fakt. Po tym jak mamusia zostawiła mnie i mojego ojca,
musieliśmy się przeprowadzić. Na całe szczęście zamieszkałam obok Logana. Gdyby
nie on, nie wiem co bym teraz robiła. Byłabym pewnie jakąś zblazowaną
nastolatką, oskarżającą wszystkich o wszystko. Ale Logan pokazał mi, że warto
czasem przestać się zamartwiać. To on zaprowadził mnie na pierwszą manifę,
razem kupowaliśmy glany, rozwieszaliśmy plakaty.
-I bardzo się cieszę –powiedziałam. –Ale nie chcę żeby
ona znowu wracała.
-Weź, zdecyduj się czego chcesz, do kurwy nędzy. –powiedział,
a ja spojrzałam na niego z podziwem.
-Świetny pomysł. –uśmiechnęłam się.
Ellie
-Byłyście przyjaciółkami ?! –Zayn spojrzał na mnie z
niedowierzaniem. W sumie tomu się nie dziwię.
Ona- piękna, tajemnicza blondynka. Ja –wesoła, zakręcona brunetka. Jeśli
teraz miałybyśmy się przyjaźnić, to chyba tylko w alternatywnym wszechświecie.
-I to jakimi. „Wszędzie i na zawsze razem, choćby nie
wiem co.” –zacytowałam nasze ulubione kiedyś powiedzonko.
-Co się stało?
-Przeprowadzka. Ona chyba nadal ma mi to za złe.
-Dlaczego? To chyba nie był twój wybór.
-Nic jej nie powiedziałam, ani słowa. Wtedy myślałam, że
pożegnanie byłoby zbyt bolesne. Teraz wiem, że przez to, że nie pożegnałam się
cierpiałam bardziej. No i jeszcze wtedy, miała różne problemy. Jej rodzice cały
czas się kłócili.
-Nawet się rozstali.
-Serio? –zdziwiłam się. –Fajna ze mnie przyjaciółka, co?
-Nie obwiniaj się…
-Na to i tak już za późno. Ale… Opowiedz mi o niej.
–poprosiłam. Uśmiechnął się smutno.
-Jessica… Ona… Jest wyjątkowa. Nigdy nie spotkałem takiej
dziewczyny. -pokręcił głową.- Jej nie da się opisać. Słowa to za mało.
***
STO LAT! Dziś urodziny ma jedna z nas, autorek tego bloga - Ashley.
Spełnienia marzeń, zdrowia, szczęścia i czego sobie tylko życzysz! :* <3
Jess: Jestem zmartwiona malejącą liczbą komentarzy pod postami. Ustalmy:
PRZECZYTAŁAŚ/EŚ = ZOSTAWIASZ KOMENTARZ
Czytajcie, komentujcie i polecajcie :)
ENJOY
S - A - J
przeczytalam - komentarz zostawiam. haha
OdpowiedzUsuńchcialabym napisac coś wiecej o tym rozdziale, ale nie mam czasu. Przepraszam.
Napisze tylko, że mi się podoba i fajnie, że scarlett i lou.. no, spędzili razem noc. ;}
czekam na następny :*
i spęlnienia marzeń Ashley. Tak z okazji urodzinek ^^ <3
geeeeniaalne ! rozdział jest meega ! czekam na więcej !
OdpowiedzUsuńSUPER ♥
OdpowiedzUsuńps. Dzisiaj zastanawiałam się .... Kiedy dziewczyny napiszą i opublikują następny rozdział??
ps2. 1000 lat ! ♥
To jest genialne. Dużo akcji - to zdecydowanie mi się podoba! Liczę na to, że szybko dodacie następny rozdział, a wasz blog ląduje w moich zakładkach :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na perfectly-heart.blogspot.com, może którejś z was się spodoba? :)
świetny :o dobrze piszesz, znaczy dobrze się czyta ;)
OdpowiedzUsuńSuper, extra, niesamowite, nie wiem co jeszcze napisać, bo nie mam do tego słów.
OdpowiedzUsuń---------
Zapraszam do siebie: http://chcialabym-byc-obojetna-na-bledy.blogspot.com/
świetny rozdział. :) czekam na kolejny... xD
OdpowiedzUsuńpodoba mi się ! <33
OdpowiedzUsuń~Paulineee
Świetne to! :* Szybko pisz NN :)
OdpowiedzUsuńI zapraszam do mnie, byłabym wdzięczna, jeśli zostawiłabyś komentarz z opinią :* <3 http://imagines-1d.blogspot.com/
Woow .. Jest megaaa .. Cos czuje ze bede tu czesto . Dzieku ze napisalyscie do mnie na Twitterzebo inaczej nie odkrylabym tego zajemadafakabistego bloga . <3 Dziekuje ! - @OfficialSabine
OdpowiedzUsuńNie mogłam sie troche połapać o co chodzi xdd ale i tak fajne :D Czekam na kolejny ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na 9 rozdział, zsotawisz komentarz ? http://music-is-my-life-forever.blogspot.com/
super :) x
OdpowiedzUsuńFantastyczny, ta szybka akcja i wgl. dobrze się czyta jak tak wszystko szybko się dzieje
OdpowiedzUsuńtylko Ashley nie było :(
świetny wątek z tą Ellie czekam aż się rozkręci.
Piszcie dalej, nie przestawajcie i częściej :)
podoba mi się w jaki sposób piszesz oczywiście czekam dalej ; )
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na 26 rozdział http://directionersx8.blogspot.com/
świetny! tylko mam prośbę, nie dodawajcie jeszcze jednej perspektywy bo sie nie połapie xd pozdrawiam i czekam na więcej :D
OdpowiedzUsuńTo jest świetne :*
OdpowiedzUsuńLike it ♥
OdpowiedzUsuńŚwieetny ! *___*
OdpowiedzUsuńCzekam na dalszee części : D
bardzo mi się podoba *-* fajnie piszecie. czekam na następny i pozdrawiam xx
OdpowiedzUsuńjak to było w opowiadaniu: Jej (tego) nie da się opisać. Słowa to za mało.
OdpowiedzUsuń:D
najlepszy blog!
OdpowiedzUsuńzajebisty no normalnie zajebisty,aż brak słów
OdpowiedzUsuń