Louis wrócił po 20 minutach.
-Co jest? –zapytał Liam.
-Gdzieś pojechała, obiecała że zadzwoni. –odpowiedział i
zamyślił się. Co za szopka. Jak zwykle wszyscy latali koło Scarlett. Rzygać się
chce. Poszłam do Logana i Ashley.
-Chcecie usłyszeć coś szalonego?
-Bardziej szalonego niż twój tatuaż na nadgarstku? –
zapytała Ash. Fakt. Miałam mały tatuaż ze znakiem nieskończoności i napisem „Be
yourself”. Logan zrobił sobie taki sam. Ashley
nie dała się namówić.
-Bardziej –powiedziałam.
-Skoczysz z Big Bena nago? –zapytał Logan z cwaniacką
miną.
-Dla ciebie wszystko –zaśmiałam się. –Ale nie, mi chodzi
o Bal.
-Idziesz na bal? –Logan niedowierzał –Popierdoliło cię?
-Wyluzuj, to tylko dla funu. Idę z Liamem.
-Jaką sukienkę założysz? –była ciekawa Ash. –Pomogę ci
się przygotować!
-Wy też pójdziecie! No chodźcie, wszystkich zaskoczymy.
-Co ty na to? –zapytał Logan. –Ash, pójdziesz ze mną?
–uśmiechnął się.
-Jasne! –była
zachwycona. Tylko ona z naszej trójki lubiła takie spędy.
Scarlett
Harry był u
mnie o osiemnastej. Nie miałam z kim iść, więc zaprosiłam jego.
Niepunktualności nie mogłam mu zarzucić. Kiedy chłopak mnie zobaczył powiedział
tylko „WOW”. Ucieszyłam się, że mu się spodobałam. Miałam na sobie żółtą
sukienkę, czarną marynarkę, szpilki i torebkę, w której miałam
„najpotrzebniejsze” rzeczy.
Kiedy
dotarliśmy do mojego liceum oczywiście dyrektor wygłosił przemówienie. Bla bla
bla same nudy! Stolik dzieliliśmy z Emmą i Viktorem. Doskonale. Żeby nie
patrzeć na nich Harry od razu porwał mnie do tańca. Widziałam, że Em jest
strasznie zła. Niby udawała, że wszystko gra, ale długo się z nią kolegowałam i
potrafiłam rozpoznać kiedy coś nie jest OK. Chodziło o to, że Viktor tańczy ze
wszystkimi tylko nie z nią. Widziałam nawet jak dostawiał się do Ashley, ale ta
mu odmówiła. Około 21 wyciągnęłam Harry’ego na dwór. Udaliśmy się na boisko.
-Czemu mnie tu przyprowadziłaś? – zapytał
-Chciałam pobyć z tobą sama. – odparłam
-Nie chciałaś patrzeć na swojego byłego?
-Na Viktora? Nie.
-Jasne, jasne. – odpowiedział i objął mnie w talii – A to
dlaczego chciałaś być ze mną sama?
-Bo cię lubię? – zawahałam się, nie wiedziałam co
powiedzieć, Loczek mnie rozgryzł, 1:0 dla niego.
Potem Harry mnie pocałował, długo i namiętnie. Zatracałam
się w jego pocałunku. Dawno się tak nie czułam. Następnie poczułam, że staje
się mokra. Nie wiedziałam skąd się wzięła na mnie woda. Obejrzałam się i
zobaczyłam zraszacze. Harry szybko złapał mnie za rękę i wbiegliśmy do szkoły.
Udałam się do łazienki. Loczek wszedł ze mną do niej. Musiałam poprawić make-up. Na szczęście mój
wizerunek nie ucierpiał za bardzo więc potuszowałam tylko rzęsy i pomalowałam
usta błyszczykiem. Chłopak milczał i bacznie przyglądał mi się kiedy zwinnie
robiłam makijaż.
-Czemu się nie odzywasz? – zapytałam
-Wolę podziwiać twoje piękno w ciszy – odparł i oboje
wybuchliśmy śmiechem.
-Nie żartuj sobie. – powiedziałam i cmoknęłam go w usta.
Chyba był trochę zaskoczony. Potem złapałam go za rękę i wyszliśmy z łazienki.
Trafiliśmy akurat na moment kiedy dyrektor odczytywał nazwiska dwóch uczniów,
którzy zostali królem i królową Balu Jesiennego.
-Parą Balu Jesiennego zostają – zaczął i otworzył kopertę
z nazwiskami – Scarlett Stevens i Victor
Clark. Światły padły na mnie i na Viktora, który stał w drugim końcu sali z
cwaniackim uśmiechem. Nie wiem co ja w nim widziałam. Usłyszałam głos Harry’ego
– Sky idź - zostawiłam mu moją torebkę i
weszłam na scenę pod rękę z moim byłym. Dyrektor pogratulował nam, wręczył
korony i oznajmił, że musimy zatańczyć zwycięski taniec. Wszyscy ostawili się
na obrzeżach sali a ja z Viktorem stanęliśmy na środku.
-Jak się czujesz księżniczko? – zapytał
-Daruj sobie, okej? – rzuciłam od niechcenia
-Nie bulwersuj się tak, skarbie – czułam, że ręce Viktora
zsuwają się coraz niżej, aż w końcu wylądowały na moich pośladkach. Przybliżył
głowę do mojej twarzy i pocałował mnie. Nie wytrzymałam.
Jessica
Ostatni raz w życiu się tak ubrałam. Miałam na sobie
różową, krótką sukienkę, czarne szpilki, na ramieniu małą torebeczkę, loki
zostawiłam rozpuszczone. Liam miał
przyjechać po mnie za 10 min. Poprawiłam jeszcze makijaż i zeszłam na dół. Tam
zaskoczyła mnie Sarah.
-Wyglądasz pięknie! –uśmiechnęła się i zaczęła robić
zdjęcia. Nie mogła sobie tego darować. Odradzałam jej ten pomysł, ale ona nie
chciała słyszeć o tym, żeby nie uwiecznić mojego wyjścia na bal. Wkrótce do drzwi
zadzwonił dzwonek. Otworzyłam je i zobaczyłam … Zayna ?!
-Cześć, ślicznie wyglądasz. A gdzie glany? –zaśmiał się.
-Co ty tu kurwa robisz ? –tylko tyle zdołałam z siebie
wykrztusić. Błyskotliwe, nie?
-Liamowi coś wypadło, jestem na zastępstwo –uśmiechnął
się. Miałam ochotę mu ten uśmiech z twarzy wydrapać. Nie mogę uwierzyć, że Liam
mnie wystawił. Wyjęłam telefon z mojej mikro-torebki i odblokowałam. Chciałam
zadzwonić i nawrzeszczeć na Payne’a. Na skrzynce miałam jednak jedną wiadomość:
„ LIAM PAYNE : Daj
mu szansę ”
-Świetnie. Po prostu super. –mruknęłam pod nosem.
-Więc zgodzisz się żebym ci towarzyszył? –zapytał Zayn.
-Dobra, co mi szkodzi. –powiedziałam zrezygnowana.
-Wszystko trzeba zrobić jak należy –powiedział Zayn. Nie
wiedziałam o co mu chodzi, ale z czasem zrozumiałam. Wręczył mi bukiecik na
rękę, zapozował do zdjęcia i zaprowadził do limuzyny. Tak, serio, limuzyny.
Muszę przyznać, że nie było tak źle. Znaczy jasne, było mega-kiczowato, ale na
tym to polegało. Zayn mówił, że skoro to mój pierwszy bal, musimy zachowywać
się jak wszyscy. Gdy dojechaliśmy na miejsce, otworzył mi drzwi i pomógł
wysiąść z samochodu. Weszliśmy do szkoły, bo tam odbywał się bal, pokazaliśmy
bilety i od razu ruszyliśmy na parkiet. Zayn świetnie tańczy, trzeba to przyznać.
Po 10, tak ,d-z-i-e-s-i-ę-c-i-u piosenkach poprosiłam o przerwę. Wyszliśmy na
zewnątrz, ja wyjęłam papierosy. Wiem, że nie powinnam palić, szczególnie w
szkole, ale nie mogłam się powstrzymać. Tym razem z własnej woli poczęstowałam
Zayna papierosem. Obejrzał go i uśmiechnął się. „Be Yourself”.
-O co z tym chodzi? –Zapytał.
-Z czym? –oczywiście go nie zrozumiałam. Chwycił mój lewy
nadgarstek i obrócił tatuażem do góry.
-Z tym. Bądź sobą. Boisz się, że przestaniesz?
-Nie, kurwa. Po prostu czasem chcę sobie przypomnieć, że
bez względu na innych, powinnam pozostać sobą. Bez udawania. Chcę mieć swoje
zdanie.
-Rozumiem. A co ty masz na swoim papierosie? –zapytał.
Wyjęłam fajkę z ust i pokazałam mu. Kurwa. „Kiss”. Zayn uniósł brwi, ja uśmiechnęłam się.
Podszedł bliżej mnie. Nachylił się. Nagle usłyszeliśmy krzyki dochodzące z
Sali. Nosz ja pierdolę, co za wyczucie czasu!
Scarlett
-Co ty sobie myślisz? – wydarłam się na niego, a wszyscy
osłupieli- Jesteś dla mnie nikim – po tych słowach uderzyłam go z otwartej w
twarz. Harry’emu chyba też puściły nerwy, bo podbiegł do nas i wymierzył
Victorowi z pięści w twarz. Za chwilę
podbiegli do nas nauczyciele i inni goście, w tym Zayn, Ashley, Jessica i
Logan, rozłączyli bijących się po czym dyrektor wyprosił nas z imprezy. I
powiedział, że porozmawia sobie z nami w poniedziałek.
Wyszłam z
Harrym ze szkołę i szliśmy w stronę auta mojego partnera kiedy zatrzymał nas
głos Victora – Jeszcze się z tobą policzę dziwko - Loczek już chciał się do
niego wrócić kiedy zauważyliśmy Jessicę, która rzuciła się na mojego byłego i
okładała go torebką. Za nią wybiegł Zayn i zaczął ją uspokajać. Ujrzeliśmy
potem jeszcze Logana i Ashley. Byłam w szoku, nie wiedziałam, że Jessica może
coś takiego zrobić, jeszcze w mojej obronie.
-Jak się czujesz? –zapytała Ashley kiedy podeszli do nas.
Wiedziała, że byłam trochę roztrzęsiona.
-Może pojedziemy wszyscy do naszego domu? – zaproponował
Zayn.
-Ja wole jechać do siebie – oznajmiłam – Harry,
zawieziesz mnie? - On oczywiście się zgodził , a reszta zapakowała się w swoje
auta.
Całą drogę nie odzywałam się do Loczka, myślałam o tym co
zrobił Victor. Wiedziałam, że zaplanował to, żeby mnie zdenerwować.
Nienawidziłam go z całego serca. Dopiero gdy dojechaliśmy do domu wybuchnęłam
płaczem.
-Uspokój się, skarbie, wszystko będzie dobrze. Nie wiesz,
że zrobił to specjalnie? Na pewno zaplanował to z Emmą. – mówił Harry
przytulając mnie. Mimowolnie zaczęłam go całować. Potrzebowałam tego. Czułam
jego ręce, jedną na tali a drugą na udzie. Swoje dłonie ułożyłam na jego
bujnych lokach. Dopiero po jakimś czasie przestałam go całować. Spojrzałam w
jego oczy i widziałam, że był zaskoczony.
– Przepraszam – rzuciłam na odchodne i wybiegłam z jego
samochodu.
Jessica
-Jedziesz do mnie, czy zawieźć cię do domu? –usłyszałam
od Zayna.
-Do domu, nie będę się wam naprzykrzać.
-Daj spokój –zaśmiał się. –Nie będziesz się naprzykrzać.
-Może kiedy indziej. –uśmiechnęłam się. Nie mógł
zrozumieć, że nie chce do niego jechać? Nadal czułam się nieswojo po tym, co
zaszło przed szkołą. Prawie się pocałowaliśmy! Ja i on! Niedorzeczność. Nie
mogłabym być z kimś takim. Zayn jest zbyt … Zbyt… Jaki? Za bardzo mu na mnie
zależy? Za bardzo się stara? Kłamstwa. Kłamstwa. Kłamstwa.
-Jak chcesz. –dojechaliśmy na miejsce. Zayn wysiadł z
samochodu, obszedł go i otworzył drzwiczki. Pomógł mi wysiąść i odprowadził aż
pod drzwi mojego domu. –Jak się dziś bawiłaś?
-Lepiej niż oczekiwałam –zaśmiałam się. –Nie było tak
źle. Oprócz tej kiczowatej muzyki i mojego stroju podobało mi się wszystko.
-Nawet bójka Victora i Hazzy?
-Nawet. Należało się Victorowi, nie cierpię go.
-Dlaczego? –zapytał z troską.
-Może kiedyś ci powiem. –Akurat. Znając mnie, to nic nie
powiem nikomu o tym co ten goguś zrobił Ash.
-Na razie ta obietnica musi mi wystarczyć –uśmiechnął
się. –Jak coś to tu masz mój numer –powiedział i wręczył mi małą karteczkę.
–Dzwoń jeśli tylko będziesz miała ochotę. –zaśmiał się.
-Jasne. –uśmiechnęłam się. –Dzięki za dzisiejszy wieczór.
-Więc nie jesteś już zła na Liama? –uniósł brwi.
-Jestem i to jak! Powiedz, że mu się dostanie! Ale z tobą
nie było tak źle.
-Cieszę się. –powiedział i… pocałował mnie. Odepchnęłam
go od siebie.
-Co ty kurwa robisz?! –wrzasnęłam.
-Ja… Przepraszam… Myślałem…
-Powinieneś już iść. Pa, Zayn. –powiedziałam szybko,
weszłam do domu i zamknęłam drzwi.
Dotknęłam swoich warg. Kurwa.
***
UWIELBIAMY WAS!!!
Jesteście świetni, dziękujemy za 34 (!) komentarzy pod
ostatnim postem.
I za ponad 3000 wyświetleń!
Jesteście cudni, ale przebijecie to? Mamy nadzieję! :D
Od nas, osobiście:
Wiemy, ze i tak tego nie zobaczą, ale przesyłamy mnóstwo
całusów, do naszych nowych przyjaciół/chłopaków, którzy mieszkają w Australii
: Noah, Brayden i Dean. Zakochałyśmy się
w was i waszych uroczych uśmiechach <3
Tak wiec komentujcie, obserwujcie, polecajcie :D
S -A -J
JESTEM PIERWSZA. HELL YEAH! Wreszcie, jak mozna tak długo nie dodawać rozdziału, no masakra!!! Boże jak ja kocham Jessicę i Sky!!!! Są super. Różnią się, ale wydaje mi się, że jednak się zaprzyjaźnią. Dzięki, ze czytacie nas i wgl. Serio, kochane <33 Jutro nowe rozdziały ;D
OdpowiedzUsuńZajebste:d Kocham was a przy okazji zapraszam do mnie;D
OdpowiedzUsuńFajny blog, fajny rozdział nie mam nic do powiedzenia (czekam na jeszcze ) :))
OdpowiedzUsuńbardzo mi sie podoba. super :)
OdpowiedzUsuńfajny nowy rozdzial
OdpowiedzUsuńprzy okazjii zapraszam do mnie jest o harrym opowiadanie i o zwyklej dziewczynie bylabym tym wdzieczna gdyby ktos go przeczytal i ocenil xoxo
http://harrystyles-love-ordinarygirl.blogspot.com/
PROSZE O KOMENTARZ.!
PROOOOSZZEEE
fajne opko ;D podoba mi się ;) Czekam na kolejny rozdział ;D
OdpowiedzUsuń@keeesha_love
Uwielbiam to opowiadanie ;) Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńPS Victor to chuj i tyle :D
Ale się porobiło ;p Chce kolejny! ^^
OdpowiedzUsuńZapraszam też was do mnie, może też się spodoba, jest gorszy od waszego ale może przypadnie wam do gustu :P http://music-is-my-life-forever.blogspot.com/
@Iwcia_1D
Hej ! Świetny blog ;D xxx
OdpowiedzUsuńBoski <3 Aww,ten ich pocałunek... Ale ten Victor to jakiś idiota xD Czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńBOSKI ŚWIETNY ! <3 zapraszam do mnie na 5 rozdzial http://wheneveryouholdmelikethis.blogspot.com prosze o kom ;d
OdpowiedzUsuńświetny pomysł na opowiadanie ;))) czekam na następny! mogłabyś mnie informowac? @luv_ola
OdpowiedzUsuńoo szkoda mi trochę Zayn'a , biedny :C
OdpowiedzUsuńszybkooo dawaj.
mam taką jedną uwagę .. za rzadko piszesz !!!!!
OdpowiedzUsuń+Rozdział niesamowity <3
Piszecie doskonale jak dla mnie :)))) BUZIACZKI :*
OdpowiedzUsuńczytam to dniami i nocami... ubóstwiam <3
OdpowiedzUsuńu mnie pojawił się 3 rozdział http://onedirection-stories.blog.onet.pl/ ;)
jaakie to cuudowne <3
OdpowiedzUsuńPretty! This was a really wonderful article.
OdpowiedzUsuńMany thanks for supplying these details.
My weblog : fast weightloss