sobota, 28 kwietnia 2012

Rozdział 6


Ashley
Dzień po balu , razem z Loganem poszliśmy do Chatki. Tak nazywaliśmy mały domek, przy basenie za naszym domem. W środku była ciemnia Logana, sztalugi, bloki i tysiące farb Jessici oraz moje wiersze i teksty. Uwielbiam pisać, kocham to, że za pomocą słów mogę opisać i zwykłe, i niezwykłe rzeczy. Jess mówi, że to jak z malowaniem. Ona przekazuje swoje myśli przez kolory i kształty, ja przez słowa. Logan od razu zaszył się w swojej ciemni. Ja rozglądałam się po pokoju. Na ścianach było pełno było szkiców, obrazów, zdjęć i zapisanych kartek. Było tu nie wiele mebli, stara sofa, która przestała się podobać moim rodzicom, biurko przy którym bardzo często pisałam, jakiś mały stolik i całkiem spora komoda. Usiadłam przy niewielkim biurku, które stało pod oknem. Z szufladki wyjęłam plik kartek i długopis. Pisałam o Balu Jesiennym oraz innych wydarzeniach tego tygodnia. Nagle do domku wpadła Jessica.
-Cześć ! –przywitałam się. –Przyszłaś coś namalować?
-Raczej porozmawiać –spuściła głowę. To dziwne Jessica nie jest raczej osobą skorą do rozmów. Od razu zawołałam Logana.
-Co jest? –zapytał. –Jakieś problemy?
-Może. –uśmiechnęła się. –Obiecajcie, że nie będziecie się ze mnie śmiać.
-Obiecujemy. –stwierdziliśmy zgodnie.
-No więc, kurwa, jak wam to powiedzieć… Wczoraj, gdy Zayn odwiózł mnie po Balu, odprowadził mnie do drzwi i… pocałował.
-To chyba dobra wiadomość! Dlaczego się smucisz? –zapytałam.
-Myślałem, że go nie lubisz –zaczął Logan, ale pod wpływem mrożącego wzroku Jess, zamilkł.
-Zaczęłam już go lubić, okej? Jest inny niż mi się wydawało. Ale chodzi o to, że… Przerwałam ten pocałunek, odepchnęłam go.
- Dlaczego to zrobiłaś? – Czasami naprawdę jej nie rozmumiem. Ward była taka skomplikowana. Najpierw robiła, potem myślała.
-Dlatego, że go lubię. Znamy się ledwo pięć dni, rozmawiałam z nim tylko kilka razy, a on…
-Rozumiem, ale w czym problem? Powiedz mu to po prostu. –błyskotliwego mam brata, nie ma co.
-Powiedz mu to samo, co nam przed chwilą. Spotkajcie się gdzieś, gdzie będzie dużo ludzi, to nic nie odwalicie. –to spodobało mi się bardziej.
-Dobrze gada –zaśmiałam się. Jess siedziała zamyślona.
-Może to nie taki głupi pomysł… W końcu co mam do stracenia?
-Godność, dumę, poczucie własnej wartości, jego przyjaźń, moje uznanie … -zaczął uczynnie wyliczać Lo. Zjechałam go wzrokiem.
-No dzięki, że mi to podsumowałeś –zaśmiała się Jess.
-Hej, jesteś świetna. Nie daj sobie wmówić nic innego. –Uśmiechnęłam się.
-Dzięki. –powiedziała i przytuliła nas. –No, koniec z tym. Już wracam do normalności.
-W końcu.. To jakie plany na dziś?
-Mam jeszcze spraye … -uśmiechnęła się Jessica.
-A ja parę chwytliwych tekstów.
-A ja jak zwykle to uwiecznię. –westchnął Logan. Wybuchnęłyśmy śmiechem. –Ale najpierw napisz do tego swojego chłopaka.
-Okej. –powiedziała zrezygnowana i napisała „Trafalgar Square jutro w południe”. Zayn nie Kazał jej czekać. Odpowiedź przyszła natychmiastowo: „Będę”.

Jessica
Obudziłam się około 9. Wzięłam prysznic, ogarnęłam włosy. Założyłam czerwone rurki, białą bluzkę z napisem „Fuck it, I’m young”i krótką, skórzaną kurtkę. Na głowie zawiązałam czerwoną bandanę, w uszy wpięłam kolczyki. Pomalowałam kolejną paczkę papierosów, zjadłam śniadanie i pogadałam z Sarah, ale nadal zostawało mi mnóstwo czasu. Włączyłam laptopa, w wyszukiwarkę wpisałam „Zayn Malik”. Wyskoczyło mi jakieś jedenaście milionów wyników. Ja pierdolę, nie wiedziałam, że aż tak o nich głośno. Znalazłam kilka ich piosenek. Erggh. Nie mój styl. Lubię ich, ale przecież nie muszę słuchać ich muzyki. Szybko włączyłam  Thunderstruck - AC/DC.  Od razu lepiej. Z nudów nawet zaczęłam odrabiać lekcje, ale szybko zrezygnowałam z tego pomysłu. W końcu o 11 wzięłam torbę w której były papierosy, klucze portfel i telefon, założyłam glany i wyszłam. Pojechałam  metrem, to szaleństwo jechać do centrum Londynu samochodem. Na Trafalgar square byłam o 11:50. Zayn już tam był. Kurwa, jaki on przystojny. Miał na sobie ciemne jeansy, jasny t-shirt, kurtkę i trampki. Na głowę założył czapkę. Miał też ciemne okulary. Ochrona przed fankami jak mniemam. Wyglądał świetnie. Podeszłam do niego.
-Hej. –przywitałam się niepewnie.
-Cześć. Więc, powiesz mi po co tu jestem? –Trzeba przyznać, że Zayn walił prosto z mostu.
-Chciałam cię przeprosić. No wiesz..  za przedwczoraj.
-To chyba ja powinienem przepraszać –uśmiechnął się smutno – Przecież wiem, że za mną nie przepadasz.. ten pocałunek.. przekroczyłem granicę, wiem..
-Ej to nie tak.  –zaprzeczyłam. –Zayn lubię cię, nawet bardzo, ale znamy się tak krótko i po prostu..  nie znam cię zbyt dobrze. -  Od  razu poprawił mu się humor.
- Więc może zapomnimy o tamtym dniu? Poznajmy się lepiej. Może zaczniemy od razu? Masz teraz czas?- zapytał. Odpowiedziałam skinieniem głowy. Chwycił mnie za rękę i zaprowadził do fontann.
Usiedliśmy na schodkach. Wokół było mnóstwo ludzi. Zaczęliśmy od prostych pytań takich jak „Jaki jest twój ulubiony kolor?” Później zaczęliśmy rozmawiać już bardziej na poważnie. Zayn opowiadał o swojej rodzinie, zespole, sławie. Ja zdradziłam mu, że maluję, co trochę go zdziwiło. Gadało nam się świetnie, gdy nagle przerwały nam krzyki jakiejś małolaty.
-Proszę, proszę, powiedz, ze to ty! Jesteś Zayn Malik, prawda? OMG OMG Co ty tu robisz? Czy to twoja dziewczyna? Mogę autograf? – Zayn zaczął sztucznie się uśmiechać, wiedziałam że nie jest zbytnio zadowolony z tego, że ktoś go rozpoznał, szybko złożył autograf, ale to nie wystarczyło dziewczynce. Zaczęła krzyczeć – Spójrzcie to on! Zayn Malik jest tutaj! – Chłopak wiedział co zaraz nastąpi. Złapał mnie za rękę i zaczęliśmy uciekać, przed goniącym nas tłumem. 
-Wal do National Gallery! –zawołałam. Nie miałam innego pomysłu na kryjówkę, skierowaliśmy się w stronę toalet, nic innego nie przyszło mi do głowy.
 -Świetnie, nawet jeśli tu nie wejdą to pewnie włóczą się po całym muzeum.. więc co robimy? – zapytał Zayn.
-Zaraz wrócę, nie ruszaj się stąd.
-Nawet gdybym chciał to nie mogę. –wyszłam  z toalet i skierowałam się do sklepu z pamiątkami. Zayn miał rację. Wszędzie chodziły jego fanki, których zdawało się być jeszcze więcej niż na placu. Jedna z nich nawet mnie zaczepiła, widziała mnie razem z Malikiem. Powiedziałam, że nie wiem o czy mówi  i olałam ją. Kupiłam dwie koszulki, czapkę z daszkiem i dwie pary kolorowych okularów. Wszystko z logo National Gallery. Wróciłam do Malika i wręczyłam mu zakupy. Spojrzał na mnie ze zdziwieniem.
-Niby co mam z tym zrobić? –zapytał głupio. Wzięłam od niego jedną koszulkę. Zdjęłam kurtkę i wręczyłam mu ją.
-Potrzymaj. –rzuciłam. Zdjęłam z siebie bluzkę i założyłam T-shirt z jakimś głupim napisem. Z włosów ściągnęłam bandanę, na nos włożyłam okulary.  –Już. Teraz twoja kolej. –podał mi moje rzeczy, zdjął koszulkę i zaczął się przebierać.  Musze przyznać, że miał niezły kaloryfer.
-Dopiero pierwsza randka, a my już się rozbieramy. –zaśmiał się. Zmroziłam go wzrokiem.
-To nie jest randka.
-To nawet gorzej. Rozbieramy się nie będąc na randce. –nie mogłam powstrzymać się od uśmiechu. Schowałam nasze rzeczy do torby. Przejrzałam się w lustrze. Koszulka sięgała mi do kolan.
-Wyglądasz ślicznie, chodź. –Zayn wyciągnął rękę. Wyszliśmy z toalet, poszliśmy na wyższe piętro.
-Skoro już tu jesteśmy, możemy pozwiedzać. –powiedziałam. Uwielbiałam Galerię Narodową. Trzymając się za ręce, przechadzaliśmy się oglądając obrazy. Byliśmy w moim świecie.. Znowu zaczęliśmy rozmawiać, miałam wrażenie, że moglibyśmy to robić godzinami. W końcu, wyszliśmy z galerii. Zayn odwiózł mnie do domu.
-Przepraszam za dziś.  Te fanki czasem nieźle dają w kość..   -zaczął.
-Żartujesz? Było extra! –zaśmiałam się. –Najlepsza randka na jakiej byłam.
-Randka? –Zayn uniósł brwi.
-Och, wiesz, nie chcę wyjść na kogoś, kto rozbiera się nie będąc na randce. –wytłumaczyłam skwapliwie. Zayn zaśmiał się. Po chwili trochę spoważniał. Popatrzył mi w oczy, powoli przyciągnął do siebie i pocałował. Tym razem odwzajemniłam jego pocałunek.

                                                                              ***

Dzięki za komentarze i wyświetlenia, ale jest was chyba coraz mniej! D:
Przestał wam się podobać, czy co?  <Łir Soł sad.>

Po prawej, są ankiety i byłoby miło jakbyście kliknęli. 

Polecamy jeszcze bloga naszych przyjaciólek : http://krytkantka.blogspot.com/  

Czytajcie, komentujcie, polecajcie. 
ENJOY
                                                                                                                          S - A - J

15 komentarzy:

  1. Rozdział supeeer .Randka z Zaynem -zawsze spoko <3
    Fajnie ,że rozmawialiście ,rozmowa jest w końcu najważniejsza.
    Wszystko jest cudowne .Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział . Pozdrawiam i zapraszam na mojego bloga http://onedirectionlarry.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. NO I NIE JESTEM PIERWSZA. BOŻE, czemu to musi być takie świetne ? Czemu no! Kocham to masakrycznie, że aż nie pojmuję. Jeeeej. No świetne i wgl to kocham Jess, zabrakło mi trochę Scarlet, ale dałam radę <3 ;D Kiedy następny ? <3//Alex

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się to opowiadanie :) jedno z najlepszych jakie ostatnio czytałam :) oby tak dalej :D :*

    OdpowiedzUsuń
  4. naprawdę świetny dodawajcie częściej plisss .

    OdpowiedzUsuń
  5. ajajaj podoba mi się, nawet bardzo :)
    hahaha pierwsza randka a my już się rozbieramy ;o
    czekam na nn @evelaajna

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakie mniej!? Od początku czytam twojego bloga i chyba nigdy nie przestanę! Kocham po prostu go. Piszesz tak płynnie, lekko się czyta :D Świetne <3 I super że odwzajemniła pocałunek ^^

    Zapraszam do mnie :) music-is-my-life-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Mega! <33
    @Paulineee_CH

    OdpowiedzUsuń
  8. Kochaaaaaaaaam <3<3<3

    OdpowiedzUsuń
  9. może być i mniej bo piszecie za rzadko....
    + rozdział świetny :* ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jezzuu... Wielbię Cię i kocham Twojego bloga! Proszę Cię pisz częściej i więcej! Nie mogę się doczekać następnego wpisu - oby jak najszybciej! Jesteś niesamowita! :>

      Usuń
  10. mam pytanie.. jak się robi to takie głosowanie jak masz po boku ;) te ocenianie itd. :D

    odpowiedz mi na moim blogu ^^ http://music-is-my-life-forever.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. czy ja już Ci mówiłam, że kocham twojego bloga? <3
    zapraszam do mnie, pojawił się 4 rozdział ;)
    http://onedirection-stories.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń